05-04-2013, 00:00
Niemal każdy nowoczesny obiekt biurowy czy handlowy wyposażony jest w system kontroli dostępu. Już na etapie tworzenia projektu planuje się zabezpieczenie wejścia i wszystkich ważnych pomieszczeń w budynku. Nie wszystko da się przewidzieć – dlatego wraz z użytkowaniem obiektu bardzo często zachodzi potrzeba zmian lub rozbudowy istniejącego systemu. Jak wykonać to najłatwiej i ponosząc najmniejsze koszty?
Wraz z rozwojem technologii, systemy kontroli dostępu są wzbogacane o kolejne funkcjonalności. Administratorzy obiektów mogą już m.in. zdalnie zarządzać systemem kontroli dostępu, dowolnie nadawać i odbierać uprawnienia użytkownikom, a także integrować kontrolę dostępu z systemem alarmowym czy monitorowania. Zarządcy mają możliwość sprawdzenia, kto i kiedy wszedł do konkretnego pomieszczenia oraz ile osób obecnie przebywa w danej strefie. Funkcje te podwyższają możliwości kontroli obiektu i pracowników, a także zwiększają standardy bezpieczeństwa budynku.
System kontroli dostępu nie jest i nie powinien być elementem niezmiennym. Potrzeby wobec niego zmieniają się wraz z modyfikacją sposobu wykorzystania obiektu czy konkretnych pomieszczeń, a także zapotrzebowaniem jego użytkowników.
Trudna rozbudowa
– Podstawową metodą objęcia dodatkowych drzwi kontrolą dostępu jest dołączenie ich do istniejącego systemu poprzez montaż zamka elektrycznego (lub innego tego typu elementu), czytnika kart zbliżeniowych, doprowadzenie zasilania i połączenie wszystkiego z kontrolerem drzwiowym. Ze względu na rozległe okablowanie tego typu instalacja jest dość kłopotliwa, kosztowna i czasochłonna. Najczęściej wiąże się też z naprawą i malowaniem ścian, dodatkowo zwiększając koszty modernizacji – wyjaśnia Kamil Targalski, EAC Product Manager, Assa Abloy. Wspomniana metoda nie zawsze sprawdza się w przypadku potrzeby włączenia do systemu kontroli dostępu drzwi szklanych.
Inną, mniej kłopotliwą, ale w rezultacie też mniej efektywną metodą jest zainstalowanie na drzwiach punktu kontroli dostępu pracującego w trybie autonomicznym. Rozwiązanie to wymaga niezależnego zarządzania drzwiami – nie mamy możliwości całkowitej kontroli i zarządzania obiektem w jednym spójnym systemie. System kontroli dostępu zawierający zarówno urządzenia pracujące w trybie sieciowym, jak i autonomicznym, jest znacznie mniej wygodny w zarządzaniu, ale również w użytkowaniu.
Nowoczesna alternatywa
Rozwiązaniem prostym w instalacji, a jednocześnie dającym pełną kontrolę w spójnym systemie, jest technologia oparta na komunikacji radiowej. Dzięki jej wykorzystaniu, mamy możliwość włączenia drzwi zabezpieczonych mechanicznie do nowych lub istniejących systemów kontroli dostępu wykorzystując technologię bezprzewodową. Jak to działa?
– Na drzwiach montujemy czytnik kart zbliżeniowych zintegrowany z szyldem klamkowym lub wkładką cylindryczną oraz bezprzewodowym odbiornikiem. Odbiornik (hub) jest instalowany w odległości do pięciu metrów od zamka. W nowoczesnych rozwiązaniach pojedynczy hub jest w stanie komunikować się z ośmioma urządzeniami na odległość 25 metrów. Odbiornik jest wyposażony w terminal komunikacyjny (Wiegand, RS485 lub TCP/IP) i współpracuje z systemem kontroli dostępu. Przesyła dane do kontrolera drzwiowego oraz komendy zwrotne do okucia w trybie on-line – tłumaczy ekspert Assa Abloy.
W praktyce, gdy użytkownik chce otworzyć pomieszczenie, cylinder lub okucie przesyła dane zawarte na jego karcie zbliżeniowej zaszyfrowanym sygnałem do pobliskiego hub’a komunikacyjnego. Następnie hub kontaktuje się z systemem kontroli dostępu w celu weryfikacji, czy dany użytkownik jest upoważniony do wejścia. W ten sposób kontrolujemy drzwi, używając oprogramowania istniejącego systemu kontroli dostępu, a administracja budynku jest w stanie monitorować jeden system bezpieczeństwa uwzględniający wszystkie przejścia obsługiwane kartami zbliżeniowymi.
Rozwiązanie działające w oparciu o technologię bezprzewodową nie wymaga modyfikacji stolarki drzwiowej. Dzięki czemu instalacja jest mniej kłopotliwa i tańsza niż wspomniane wcześniej rozwiązania. Zużycie energii oraz koszty utrzymania są również niższe w porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami bazującymi na pełnym okablowaniu.
Podobne artykuły
Komentarze